X

Archiwum

X

Kategorie bloga

X

Znajomi

wszyscy znajomi(2)
X

Szukaj


X

O mnie

Jestem sosna z Garwolina. Na tym blogu znajdziesz opis 14020.89 kilometrów moich tras z czego 187.50 w terenie.
Moja prędkość średnia to jedynie 22.66 km/h, ale cały czas rośnie. Więcej o mnie.

Moje rowery

Button rowerowy

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sosna.bikestats.pl

sosna prowadzi tutaj blog rowerowy

sosna

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2011

Dystans całkowity:176.59 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:08:52
Średnia prędkość:19.92 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:19.62 km i 0h 59m
Więcej statystyk

To co wczoraj

  d a n e    w y j a z d u 12.93 km 0.00 km teren 00:38 h Pr.śr.:20.42 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Sobota, 30 kwietnia 2011 | dodano: 30.04.2011

Prawie dokładnie to samo co wczoraj. Różnice: dzisiaj powrót o 15-tej i tempo niższe.


Kategoria Sam

Standard

  d a n e    w y j a z d u 12.93 km 0.00 km teren 00:35 h Pr.śr.:22.17 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Piątek, 29 kwietnia 2011 | dodano: 29.04.2011

Nic specjalnego.
Przed 6 do piekarni. Do pracy na 7. Powrót po 19-tej. Ciepło :)


Kategoria Sam

Duża pętla z Anią

  d a n e    w y j a z d u 76.41 km 0.00 km teren 04:08 h Pr.śr.:18.49 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Wtorek, 26 kwietnia 2011 | dodano: 26.04.2011

Zaczęło się niewinnie i bardzo standardowo - do piekarni około 9.
Po śniadaniu przejażdżka za koszary zobaczyć, co ciekawego tam budują ;] Dalej nie wiem co to będzie, ale fotkę mam:

Wracając zajechałem do biedronki, bo koszulki i spodenki rowerowe sprzedają w niskiej cenie. Nie skusiłem się jednak i pojechałem do domu.

W domu za długo nie posiedziałem. Od kilku dni planowaliśmy z Anią wycieczkę rowerową i nie mieliśmy zamiaru odpuszczać tym bardziej, że pogoda sprzyja. O 12:30 miałem być u niej. Niestety trochę się zaplątałem przy montażu bagażnika i spóźniłem się kilka minut. Chwilka pakowania itp i około 13 ruszyliśmy. Cel: Kąty, Zabieżki i tamte okolice, bo tam jeszcze nie byłem. A dodatkowo w głowie malutki plan zrobienia z tego większej trasy - o ile Ania da radę :)
Na początek do Puznówki polną drogą prowadzącą przez Wygodę. Stamtąd do Jaźwin w całkiem niezłym tempie przywiał nas wschodni wiatr.
Za Puznówką:

W Jaźwinach skręciliśmy na północ. Fotka z wiaduktu kolejowego. Przed nami Augustówka.

Za wsią kawałek gorszej drogi przez las. Dodatkowo pogłębiali rowy, więc koparka na środku. Jakoś udało się ominąć.
W Kątach przejechaliśmy przez tory i po krótkim postoju w okolicach szkoły pojechaliśmy w kierunku Antoninka.

Ania nie narzekała na zmęczenie, a nawet mówiła, że ma jeszcze sporo siły. Godzina wczesna (dochodziła 14), więc wymyśliłem, że przejedziemy na drugą stronę przez DK 17 - do Gadki. Protestów nie było, to "pajechali". Z przecięciem głównej nie było problemów, bo do Kołbieli korek od stacji BP.
Kawałek gorszej drogi i jesteśmy. W Gadce w prawo.

Niestety tu zaczęła się jazda pod wiatr. Dopóki było trochę zabudowań, to nie było źle, ale w odsłoniętych miejscach zawiewało całkiem mocno. Oczywiście Ani też się trochę odechciało jazdy. W Sufczynie znaleźliśmy sklep, więc bez wahania zarządzamy przystanek. Głodni nie jesteśmy, więc piciu i po lodzie dla ochłody :)
Posiedzieliśmy z 15 minut i wróciliśmy na rowery. Nie na długo. Na początku Radachówki zjechaliśmy z asfaltu w stronę Świdra w miejsce znane mi z jeszcze "przedblogowych" wojaży. Świeża, niedawno zazieleniona trawka kusiła miękkością, więc długo się nie zastanwialiśmy.

Po wypoczynku ruszyliśmy dalej. Ale niewiele nam on pomógł. Wiatr dalej utrudniał jazdę. Ania zaczęła narzekać i pytać czy daleko jeszcze do domu. Hmmm... no nie daleko, ale blisko też nie ;]
Kościółek w Radachówce

Za Radachówką zrobiło się jeszcze gorzej, bo teren całkowicie odkryty i płaski. Majdan:

I skręcamy na Nowy Starogród. BTW ciekawa nazwa.

Droga niezbyt ciekawa, bo sporo luźnego piasku.

Za zakrętem Ania zarządza postój na dożywienie się. Kolejne pytanie jak daleko do domu ;) Nie wiedziałem dokładnie, więc no... "ponad 10 km".
Na wyjeździe z Nowego Starogrodu 8% podjazd.

Trochę pomagałem Ani i powoli się udało wjechać na górę, gdzie znowu wschodni wiatr zawiał nam w twarz.

Kilka widoczków:

No i Starogród.

Kilkaset metrów dalej skręciliśmy w prawo obracając się bardziej bokiem do wiatru. Zawsze to trochę lżej :) Niestety do Stodzewia jest ze 2 km pod górkę.

Dotarliśmy i tam :) Teraz z górki.

Widać już Parysów (dwie wieże kościoła dokładnie w centralnej części zdjęcia). Z Parysowa do domu (Ani domu) to już "blisko". A na pewno z wiatrem.

W Parysowie zrobiliśmy kolejną małą przerwę. Zjedliśmy "przedmarańczę", popiliśmy trochę, posiedzieliśmy na twardej ławce, która wydawała nam się miększa niż siodełka w rowerach ;]
Jedziemy. Wyjazd z "Paryża".

Prawie Choiny. Jakiś "kolarz" na ukrainie przed nami. Jechał niezbyt szybko, więc chwilę później został wyprzedzony. Trzymał się za nami przez następne 1-2 km, ale potem gdzieś zniknął.

Zakręt przed Trąbkami.

No i w sumie Trąbki.

Z pomocą wiatru bez problemu dało się jechać ok. 20 km/h.
Do Ani domu dotarliśmy ok. 16:50 z dodatkowymi 50 km za sobą. Czyli od naszego wyjazdu minęły 3h50min z czego 2h40min spędziliśmy na rowerach. Pomimo częstych narzekań Ani na długość trasy, w domu powiedziała, że nie było tak źle ;] Troszkę musiałem nakłamać czasem, żeby podbudować morale. Ogólnie rzecz biorąc, gdyby nie wmordęwind przez kilkanaście kilometrów to nie byłoby żadnych problemów. Ale i tak nie było źle :)

Mapa trasy wycieczki:


Jak zwykle dziękuję za bardzo miły wspólny wyjazd. Przepraszam za drobne przekłamania co do odległości "do domu", ale musiałem ;) Z niecierpliwością czekam na następne. I mam nadzieję, że jeszcze takie będą - a szczególnie ta lipcowo-sierpniowa :)


Kategoria Z Anią

Do pracy

  d a n e    w y j a z d u 10.90 km 0.00 km teren 00:29 h Pr.śr.:22.55 km/h Pr.max:45.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Piątek, 22 kwietnia 2011 | dodano: 22.04.2011

Do pracy na 9, powrót około 16.


Kategoria Sam

Ciepło :)

  d a n e    w y j a z d u 22.57 km 0.00 km teren 01:06 h Pr.śr.:20.52 km/h Pr.max:45.00 km/h Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano: 21.04.2011

Ok. 9 kurs na Orlen po paliwo do kosiarki. Sezon koszenia czas był zacząć ;]

Po robocie i obiedzie wymyśliłem, że szkoda marnować taką ładną pogodę i trzeba iść na rower. O 15 wyruszyłem w kierunku Michałówki. Stojąc na kładce zrobiłem kilka fotek i napisałem smsa do Ani z zapytaniem czy ma ochotę na małe spotkanie.

Bez czekania na odpowiedź popedałowałem w kierunku Trąbek.

Trąbki. Gdzieś w blokach się paliło, bo mijała mnie jednostka straży.

Jaszczurka u Ani na schodach. Ruchliwe to stworzenie i ciężko było ładnie wykadrować.

U Ani posiedziałem trochę ponad godzinę. Ciepło było, miło się siedziało :) Powrót od 16:40.

Zawinąłem jeszcze przez miasto dojeżdżając aż w okolice Swojaka.

Powrót tak samo wzdłuż głównej. Do domu dotarłem około 17:15.


Kategoria Sam

Praca raz jeszcze

  d a n e    w y j a z d u 10.85 km 0.00 km teren 00:30 h Pr.śr.:21.70 km/h Pr.max:34.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Wtorek, 19 kwietnia 2011 | dodano: 19.04.2011

Miało być wolne do świąt, ale jednak nie.
Do Woli przed 9, powrót po 17. Całkiem ciepło.


Kategoria Sam

Ponownie do pracy

  d a n e    w y j a z d u 10.97 km 0.00 km teren 00:30 h Pr.śr.:21.94 km/h Pr.max:40.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano: 17.04.2011

Do pracy o 6:35. Powrót 15:05-15:20.
Rano 5 stopni, więc rześko. Po południu fajnie ciepło,a do tego wiatr w plecy :)


Kategoria Sam

Rowerkiem do pracy

  d a n e    w y j a z d u 12.91 km 0.00 km teren 00:36 h Pr.śr.:21.52 km/h Pr.max:38.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Sobota, 16 kwietnia 2011 | dodano: 16.04.2011

Przed 6 po pieczywo. O 6:30 start do pracy do Woli Rębkowskiej. Na miejscu o 6:45. Zimno, bo temperatura tylko trochę powyżej zera.
Powrót około 19. Przynajmniej dośc ciepło :)


Kategoria Sam

Pierwsza jazda w tym roku

  d a n e    w y j a z d u 6.12 km 0.00 km teren 00:20 h Pr.śr.:18.36 km/h Pr.max:52.00 km/h Temperatura:11.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Piątek, 8 kwietnia 2011 | dodano: 08.04.2011

Taaki skromny początek sezonu.
Wiało mooocno, ale się wybrałem. Trzeba wykorzystywać sytuację. Momentami prędkość poniżej 10km/h, bo wiatr nie pozwalał na więcej.
Najpierw kółko przed domem zakończone powrotem po dodatkową warstwę ubrania i potem wycieczka na wiadukt nad obwodnicą i z powrotem. Mało i krótko, ale pogoda nieprzyjazna, a jeszcze nie do końca zdrowy jestem.

Zrobiłem dwie fotki.
Widok z wiaduktu nad obwodnicą w kierunku Warszawy.

Dla porównania zdjęcie zrobione z podobnego miejsca w czerwcu zeszłego roku.

I fotka stacji otwartej w grudniu. Jeszcze jej tu nie było, więc jest:


Kategoria Sam