Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 548.65 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 23:17 |
Średnia prędkość: | 23.56 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.00 km/h |
Liczba aktywności: | 20 |
Średnio na aktywność: | 27.43 km i 1h 09m |
Więcej statystyk |
Praca
d a n e w y j a z d u
13.06 km
0.00 km teren
00:33 h
Pr.śr.:23.75 km/h
Pr.max:47.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Piekarnia, do pracy i powrót, czyli prawie standardowo. "Prawie", bo musiałem wracać kilkaset metrów do domu po telefon.
Kategoria Sam
Krótko
d a n e w y j a z d u
32.82 km
0.00 km teren
01:23 h
Pr.śr.:23.73 km/h
Pr.max:38.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Kilka dni bez jeżdżenia. Jakoś nie było kiedy.
Z domu wyruszyłem ok 12:15. Zamierzałem zrobić jakieś małe kółko w kierunku Wilgi. Przez Górki i Izdebnik pojechałem do Wikolwyi. Stamtąd chciałem wrócić do domu przez Rębków, ale uznałem że tak będzie za krótko. W Stoczku skręciłem więc w lewo. Po chwili wyprzedził mnie jakiś kolarz w jasnym stroju. Złapałem się za nim, ale kręcił za szybko i nie dałem rady ;] Skręciłem więc na Uśniaki - drogowskaz pokazywał 3 km. Asfalt po chwili się skończył i zaczęły piachy - oczywiście wszystko na łańcuchu... Po ponad 2 km przebijania się przez las dojechałem do równej drogi z tłucznia - jeszcze rok temu jej nie było. Do Uśniaków nie dojechałem, chociaż jak się potem okazało byłem blisko. Skręciłem w prawo i nową drogą jechałem sobie w kierunku domu. Nie bardzo miałem pojęcie gdzie wyjadę, ale jak zobaczyłem oznaczenia czerwonego szlaku na drzewach to wszystko się wyjaśniło - ta droga jest częścią ścieżki ekologicznej w Hucie Garwolińskiej.
Po 5 km jazdy wyjechałem tam gdzie się spodziewałem. W Woli Rębkowskiej przeskoczyłem przez tory. Tak się zmieniły okolice stacji przez ostatnie 2 miesiące.
Przejechałem po ciepłym jeszcze asfalcie i uciekłem do domu ;]
Kategoria Sam
Wzdłuż Wilgi
d a n e w y j a z d u
57.47 km
0.00 km teren
02:22 h
Pr.śr.:24.28 km/h
Pr.max:35.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Z przyzwyczajenia obudziłem się dość wcześnie. Pojechałem po bułki, zjadłem śniadanie i cóż - trzeba iść na rower. Wystartowałem o 8:30. Trasa wiodła do Miastkowa Kościelnego przez Unin, Goździk, Oziemkówkę i Miastków Stary. Stamtąd przez Zwolę, Wilczyska i Gózdek do Żelechowa. Powrót do domu przez Goniwilk, Piastów (10 minut postoju pod sklepem), Samorzadki, Górzno, Reducin.
Do Żelechowa głównie pod wiatr. Powrót już z wiatrem, więc szybciej. W domu byłem o 11:00.
Zrobiłem trochę zdjęć. Niestety sporo pod słońce.
Miastków Kościelny
Zwola Poduchowna.
Wilczyska.
Rzeka Wilga za Wilczyskami. Całkiem blisko źródeł.
Widok na miejscowości: Łomnica i Stary Goniwilk.
Przed Górznem
Kategoria Sam
Wolny dzień
d a n e w y j a z d u
3.65 km
0.00 km teren
00:12 h
Pr.śr.:18.25 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Dzień wolnego, ale praktycznie bez roweru. Tylko piekarnia i po południu do sklepu.
Kategoria Sam
Praca
d a n e w y j a z d u
12.33 km
0.00 km teren
00:35 h
Pr.śr.:21.14 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Piekarnia - do pracy - z pracy.
Kategoria Sam
Praca
d a n e w y j a z d u
12.24 km
0.00 km teren
00:34 h
Pr.śr.:21.60 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Piekarnia.
Do pracy.
I powrót.
Kategoria Sam
Tak z nudów...
d a n e w y j a z d u
53.41 km
0.00 km teren
02:07 h
Pr.śr.:25.23 km/h
Pr.max:35.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Miałem dzisiaj nie jeździć tylko odpocząć w końcu trochę, ale nudziło się w domu...
Wyruszyłem o 15:40. Przejazd przez miasto zajął tylko kilka minut. Dalej przez Lucin, Rudę Talubską, Izdebno
Dąbrowę
i Wanaty
do Tarnowa. Wyszło 25 km, które pokonałem w godzinę. Tam nad Wisłą zarządziłem sobie kilka minut postoju.
Po odpoczynku pojechałem dalej w kierunku Wilgi.
Na skrzyżowaniu na Garwolin zastanawiałem się czy nie pojechać jeszcze dalej i wrócić do domu przez Sobienie-Jeziory i Osieck, ale zrezygnowałem z tego pomysłu, bo robiło się już chłodno. Więc wracam do domu.
W Trzciance znowu kolejny postój - głodny się zrobiłem i musiałem się dożywić dwoma Marsami.
Stoczek.
Równe 50 km na liczniku i już prawie w domu.
Wróciłem o 18:00. Całkiem fajnie wyszło :)
Kategoria Sam
Dłuższa trasa poranna + wycieczka z Anią
d a n e w y j a z d u
94.74 km
0.00 km teren
04:19 h
Pr.śr.:21.95 km/h
Pr.max:44.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Dziś wolne od pracy, więc z samego rana na rower. Już o 8 rano kręciłem w kierunku Łaskarzewa przez Kacprówek
i Pilczyn.
Nie zatrzymywałem się tam jednak tylko pojechałem prosto w kierunku Tarnowa.
Pierwszy postój zarządziłem sobie dopiero w Woli Łaskarzewskiej na mostku przez Promnik. Dawno nie było fotek roweru, więc są:
Podczas postoju myślałem, którą drogę powrotną wybrać. Najpierw miałem wracać do domu przez Izdebno, kolejną opcją było przez Krzywdę, Izdebnik i Górki. Ostatecznie pojechałem do Trzcianki przez Żabieniec Stary i Nowy i stamtąd wróciłem do domu przez Stoczek, Rębków i Wolę Rębkowską.
Dąbrowa:
Chyba Stary Żabieniec:
Nowy Żabieniec:
Cała trasa zrobiona w ekspresowym tempie, bo już o 10-tej byłem w domu. Czas jazdy: 1h 50min. Średnia prędkość: 26,41 km/h.
W domu długo nie zabawiłem. Pół godziny później musiałem skoczyć do sklepu po parę rzeczy, a po powrocie od razy pojechałem do Ani. Wymyśliliśmy wyjazd nad Świder opalić się trochę.
W Trąbkach byłem ok. 11:05. Kilka minut później już razem jechaliśmy w stronę Parysowa.
Następnie pojechaliśmy do Kozłowa. W Górkach nad rzeką rozłożyliśmy się z kocykiem i poleżeliśmy 2 godzinki. Potem powrót, który okazał się dosyć trudny - pod wiatr i dziwna niemoc w nogach ;]
Odstawiłem Anię pod dom i po krótkim pożegnaniu uciekłem do domu. Chmurzyło się trochę i nie było na co czekać. W domu byłem o 15:40. I dobrze. Godzinę później usłyszałem pierwsze grzmoty nadchodzącej burzy, która narobiła trochę bałaganu... W dom kilkaset metrów obok uderzył piorun. Dach się zapalił. Gaszenie trwało blisko 2h.
W ten sposób przejechałem 46,32km, w czasie 2h 29min. Średnia prędkość: 18:65 km/h.
Kategoria Sam, Z Anią
Praca
d a n e w y j a z d u
12.30 km
0.00 km teren
00:30 h
Pr.śr.:24.60 km/h
Pr.max:40.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Piekarnia. Do pracy na 7 i z pracy o 19. Tym razem szybciej - powrót w 10 minut.
Kategoria Sam