Dłuższa trasa poranna + wycieczka z Anią
d a n e w y j a z d u
94.74 km
0.00 km teren
04:19 h
Pr.śr.:21.95 km/h
Pr.max:44.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Dziś wolne od pracy, więc z samego rana na rower. Już o 8 rano kręciłem w kierunku Łaskarzewa przez Kacprówek
i Pilczyn.
Nie zatrzymywałem się tam jednak tylko pojechałem prosto w kierunku Tarnowa.
Pierwszy postój zarządziłem sobie dopiero w Woli Łaskarzewskiej na mostku przez Promnik. Dawno nie było fotek roweru, więc są:
Podczas postoju myślałem, którą drogę powrotną wybrać. Najpierw miałem wracać do domu przez Izdebno, kolejną opcją było przez Krzywdę, Izdebnik i Górki. Ostatecznie pojechałem do Trzcianki przez Żabieniec Stary i Nowy i stamtąd wróciłem do domu przez Stoczek, Rębków i Wolę Rębkowską.
Dąbrowa:
Chyba Stary Żabieniec:
Nowy Żabieniec:
Cała trasa zrobiona w ekspresowym tempie, bo już o 10-tej byłem w domu. Czas jazdy: 1h 50min. Średnia prędkość: 26,41 km/h.
W domu długo nie zabawiłem. Pół godziny później musiałem skoczyć do sklepu po parę rzeczy, a po powrocie od razy pojechałem do Ani. Wymyśliliśmy wyjazd nad Świder opalić się trochę.
W Trąbkach byłem ok. 11:05. Kilka minut później już razem jechaliśmy w stronę Parysowa.
Następnie pojechaliśmy do Kozłowa. W Górkach nad rzeką rozłożyliśmy się z kocykiem i poleżeliśmy 2 godzinki. Potem powrót, który okazał się dosyć trudny - pod wiatr i dziwna niemoc w nogach ;]
Odstawiłem Anię pod dom i po krótkim pożegnaniu uciekłem do domu. Chmurzyło się trochę i nie było na co czekać. W domu byłem o 15:40. I dobrze. Godzinę później usłyszałem pierwsze grzmoty nadchodzącej burzy, która narobiła trochę bałaganu... W dom kilkaset metrów obok uderzył piorun. Dach się zapalił. Gaszenie trwało blisko 2h.
W ten sposób przejechałem 46,32km, w czasie 2h 29min. Średnia prędkość: 18:65 km/h.
Kategoria Sam, Z Anią
komentarze