Parysów
d a n e w y j a z d u
26.00 km
7.00 km teren
01:05 h
Pr.śr.:24.00 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
O 18:30 start z domu. Tym razem "na wschód", bo tam mnie dawno nie było. Ogólnie wymyśliłem, że polecę do Parysowa i wrócę przez Żabieniec i polami przez Puznów.
Ok. Wiatru prawie brak więc prędkość całkiem wysoka. Po 13 minutach byłem już w Głoskowie (6km). Na podjeździe pod górkę napisałem smsa do Krzyśka, czy jest w domu i ma chęć pogadać. Odpowiedź pozytywna, więc o 18:52 zawijam do niego pod dom. 9,8km w 22 minuty - średnio 26km/h ;)
Rozgadaliśmy się trochę, potem zaczął kropić deszcz. W końcu o 19:40 ruszyłem dalej. 7 minut później skręcałem w lewo w Parysowie w kierunku Trąbek. 3,5km w 7 minut - średnio 30km/h ;) Okazało się, że w Parysowie padało całkiem mocno, bo asfalt był całkiem mokry. Moje plecy i tyłek chwilę później też, chociaż odkryłem że przy prędkościach powyżej 35km/h nie chlapie po plecach ;)
[Kawałeczek za Parysowem]
Do Choin było mokro, potem już lepiej, prędkość ciągle całkiem wysoka, więc kilometry szybko się nabijały.
[Prosto na Trąbki, ja w prawo ;)]
W Żabieńcu skończył się asfalt i zaczęło błoto i wolna jazda. Powoli omijając większe kałuże dotarłem do Puznowa.
[Przed Puznowem]
Od Puznowa było już lepiej, mniej błota, więc całkiem szybko dojechałem do siebie. I tak przez trochę ponad godzinę zrobiłem 26km :)
Kategoria Sam