Relacja z naprawy
d a n e w y j a z d u
1.88 km
0.00 km teren
00:07 h
Pr.śr.:16.11 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
W niedzielę po południu przerzutka wkręciła się w szprychy. Dzisiaj wróciłem z Radomia i po małym obiedzie poszedłem do garażu zobaczyć jak sprawy stoją - czy da się to naprawić czy nie...
Wyglądało to tak jak widać na zdjęciach. Przerzutka w szprychach, wózek wygięty, hak mocujący wgięty w wolnobieg.
Pierwszą trudnością było wyciągnięcie wózka ze szprych. Musiałem rozkręcić całość. Szprychy na szczęście nie ucierpiały. Odkręciłem przerzutkę i kolejnym zadaniem było wyprostowanie haka. Już kiedyś został lekko zgięty i teraz bałem się, że się złamie... Niestety ani rurką, ani żadnymi szczypcami nie mogłem naprowadzić go do właściwego położenia. Pomyślałem, że trzeba wkręcić w niego śrubę - wtedy nie uszkodzę gwintu i będę mógł wyginać go w dowolną stronę. Niestety znalezienie śruby pasującej w otwór okazało się... trudne ;] Śrub o tym rozmiarze mam w warsztacie kilkadziesiąt, ale wszystkie mają grubszy gwint. Z pomocą przyszła... ośka z piasty tylnego koła :D Pasowała idealnie i miała odpowiednią długość, by swobodnie wyginać hak.
Po kilku operacjach typu:
- wkręć przerzutkę,
- sprawdz czy jest prosto,
- wykręć przerzutkę,
- wygnij trochę hak,
udało się dojść do satysfakcjonującego położenia. W imadle wyprostowałem przekoszony wózek i można było przystąpić do regulacji. Nie jest tak idealnie jak bym chciał, ale jutro wymienię linkę oraz dolne kółko przerzutki i powinnno być już jako tako ;)
Tak to teraz wygląda:
Ciekawe jak długo podziała.
Kilometry zrobione podczas regulowania przerzutek i małego przejazdu w ramach testowania sprzętu ;)
Kategoria Sam