X

Archiwum

X

Kategorie bloga

X

Znajomi

wszyscy znajomi(2)
X

Szukaj


X

O mnie

Jestem sosna z Garwolina. Na tym blogu znajdziesz opis 14020.89 kilometrów moich tras z czego 187.50 w terenie.
Moja prędkość średnia to jedynie 22.66 km/h, ale cały czas rośnie. Więcej o mnie.

Moje rowery

Button rowerowy

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sosna.bikestats.pl

sosna prowadzi tutaj blog rowerowy

sosna

Omijając deszcz ;]

  d a n e    w y j a z d u 56.68 km 0.00 km teren 02:27 h Pr.śr.:23.13 km/h Pr.max:48.00 km/h Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Czwartek, 13 maja 2010 | dodano: 13.05.2010

Tytuł wpisu może trochę dziwny (chociaż normalnych tu chyba nie ma ;]), ale powoli wszystko się wyjaśni.

Od niedzieli siedziałem w Radomiu. Codziennie było cieplutko, deszczu niewiele, ale co mi po tym, jak nie mam tam roweru... Dzisiaj wróciłem z Radomia trochę po 15 i uznałem, że trzeba skorzystać z tych kilku godzin dnia. Zjadłem szybko i wyskoczyłem na rower. Była chyba 16:15. Od kilku dni mam ochotę pojechać nad Wisłę, więc to był cel dzisiejszego wyjazdu. Niepokoiły mnie trochę chmury nadchodzące od zachodu, ale uznałem, że najwyżej będę się gdzieś chował. Minąłem Czyszkówek:

a chwilę później Górki. Jechało się bardzo dobrze, było prawie bezwietrznie, ciepło, w sam raz :) Tu już za Górkami:

W ok. 20 minut dotarłem do Wilkowyji.

Miałem jechać polnymi drogami w kierunku Żabieńca i dalej Wilgi, ale chmury na zachodzie nie przekonywały. O takie chmury :P

Trochę zwątpiłem. Nie było wiatru, więc te chmury praktycznie się nie przesuwały. Stały w sumie nad Wisłą, a tam właśnie chciałem jechać. Zastanawiałem się czy nie wracać i nie pojeździć gdzieś po drugiej stronie miasta, albo np. zajechać do Anki.
W kierunku Stoczka. Zaczyna padać.

Zanim dojechałem do skrzyżowania to w sumie przestało. Tylko te chmury ;] Tak to wyglądało w kierunku, do którego zmierzałem.

Przestało padać więc cóż... jadę ;] Przed Trzcianką:

Tam wymyśliłem, że nad Wisłę pojadę do Tarnowa. Trochę bardziej na południe. Może tam nie pada. Skręciłem, więc w kierunku Żabieńca:

W Starym Żabieńcu znowu skręciłem w stronę Wisły (17:04).

Myślałem, że trafię w szlak zielony, ale nie wyszło. Ta droga prowadzi prosto do lasu, więc skręciłem tu w lewo.

W taką nierówną, piaszczystą dróżkę:

I nią dojechałem do innej drogi. W lewo: powrót do Żabieńca, w prawo: do lasu.
No to w prawo. To był właśnie zielony szlak ;)
Przede mną rozciągał się taki ciekawy widok, że aż zrobiłem panoramkę.

Chwilę później wjechałem do lasu. Nie chciałem jednak jechać prosto na zachód, gdzie prawdopodobnie padało, więc skręciłem w pierwszą drogę na południe. Zaprowadziła mnie ona tutaj:

Uścieniec-Kolonia ;] Dokładnie jego ostatnie domy. Droga prowadziła znowu do Żabieńca Starego, a tam już byłem. Więc w prawo:

Po chwili znowu skrzyżowanie.

Trudno, jadę do lasu:

Nie chciałem się za bardzo zagłębiać, te lasy są spore jednak. Skręciłem na jakimś skrzyżowaniu w lewo, a tam mokro ;] Niedawno przestało padać.

Jadę dalej. Kapliczka jakaś

I asfalt. Gdzieś pomiędzy Uścieńcem i Dąbrową. W sumie dobrze, że tutaj wyjechałem, bo do Wanat ciężko byłoby się dostać.

Lukam w mapkę. Szlakiem zielonym można dojechać do Samogoszczy. Stamtąd nad Wisłę już prawie niedaleko. To jadę.
Bociek.

Dąbrowa (17:30).

Na zachodzie ciągle chmury. Chyba nie zobaczę dziś tej Wisły... Zanim dojechałem do Woli Łaskarzewskiej zaczęło dosyć mocno wiać od zachodu. Prognozy z new.meteo się sprawdzają ;] Trudno, Wisłę zobaczę innym razem. Spadam w stronę domu.
Ale nie najkrótszą drogą ;P Na Lipniki:

Za Lipnikami w las. Tam sekwencja skrętów w lewo, prawo tak na wyczucie ;] Przecież gdzieś wyjadę. Nagle przeszkoda na drodze:

[dwa ostatnie zdjęcia słabej jakości... w lesie było trochę mało światła, a elektronika aparatu uparła się by to rozjaśniać, ostrości zabrakło]
Trzeba ominąć. Obok była wyjeżdżona droga, więc nie było z tym problemu.

Do asfaltu dojechałem na drodze na Sośninkę(17:49).

Myślałem, że dalej będzie. No trudno. Wracam do Woli Łaskarzewskiej do sklepu u sołtysa. Popiłem trochę i po kilku minutach wróciłem na drogę. Teraz w kierunku Łaskarzewa.

Rundka wokół ronda z rzutem oka na kościół (taki dowód, że tam byłem ;]) (18:01)

i skręt w ulicę Warszawską.

Za torami pojechałem kawałek w kierunku Pilczyna

ale przecież tam byłem niedawno. Zawróciłem i skręciłem na Wolę Rowską.

Za wsią rośnie sobie rzepak. Kilka zdjęć :) Niektóre całkiem ładnie wyszły chyba.

Stamtąd jadę na Talubę

a następnie przez Rudę Talubską do Sulbin. (18:37)

Dalej już bez kombinowania wróciłem do Garwolina

Trasę zakończyłem małym przejazdem po okolicy. Do domu wszedłem o dziewiętnastej.

Mapka z wyjazdu:


Kategoria Sam


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa rkres
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]