Niedzielnie i trochę dalej
d a n e w y j a z d u
64.06 km
0.00 km teren
02:36 h
Pr.śr.:24.64 km/h
Pr.max:33.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Plan był taki, żeby wstać rano i pójść na rower. Nie myślałem jednak, że wstanę tak wcześnie - 6:40. O 7:35 już siedziałem na rowerze.
3 fotki Garwolina śpiącego jeszcze w ten niedzielny poranek.
Na ostatnich światłach skręciłem w lewo i pokręciłem do Górzna, a stamtąd do Żelechowa. Po 25 kilometrach bez zatrzymania zrobiłem sobie mały odpoczynek na rynku w Żelechowie. Dolałem też trochę wody do bidonu.
Maszinu
Po kilkunastu minutach ruszyłem w kierunku Gończyc. Wiejący do tej pory w twarz wiatr, teraz dmuchał od boku.
Następny postój zrobiłem na mostku w Przyłęku. Trochę dłuższy.
W cieniu nad rzeczką miło się odpoczywało, dopóki nie zdałem sobie sprawy że już 9:50 i czas jechać dalej. Teraz wiatr wiał bardziej z tyłu, więc jechało się lżej. Pilczyn.
Zacząłem się robić głodny. Niestety 3 sklepy w Pilczynie były zamknięte, kolejny w Woli Rowskiej też. Dopiero w Rudzie Talubskiej kupiłem 2 Snickersy, które zjadłem od razu ;] W domu byłem o 10:35.
Mapa:
Kategoria Sam