Pół pętli wokół miasta
d a n e w y j a z d u
34.67 km
0.00 km teren
01:16 h
Pr.śr.:27.37 km/h
Pr.max:41.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Na początku do piekarni.
O 6:40: Garwolin -> Sulbiny -> Mierżączka -> Reducin -> Unin -> Goździk -> Łętów -> Głosków -> Puznów -> Jagodne -> Michałówka -> Garwolin
W domu o 8.
Kategoria Sam
Małe kółko
d a n e w y j a z d u
18.36 km
0.00 km teren
00:42 h
Pr.śr.:26.23 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Garwolin -> Wola Rębkowska -> Miętne -> Garwolin
Na koniec przejazd po mieście.
Kategoria Sam
Wokół Garwolina
d a n e w y j a z d u
48.86 km
0.00 km teren
01:51 h
Pr.śr.:26.41 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Pętelka: Garwolin -> Michałówka -> Jagodne -> Puznów -> Głosków -> Łętów -> Goździk -> Unin -> Reducin -> Mierżączka -> Sulbiny -> Ruda Talubska -> Górki -> Rębków -> Wola Rębkowska -> Miętne -> Garwolin
Kategoria Sam
Miało być 100
d a n e w y j a z d u
90.79 km
0.00 km teren
03:41 h
Pr.śr.:24.65 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Plan był na 100 km, ale chmura burzowa wygoniła mnie do domu.
Garwolin -> Wilga -> Maciejowice -> Gończyce -> Potaszniki -> Górzno -> Chęciny -> Unin -> Garwolin
Kategoria Sam
Bardzo szybka pętla
d a n e w y j a z d u
54.16 km
0.00 km teren
02:02 h
Pr.śr.:26.64 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Z braku czasu opis i zdjęcia być może pojawią się później.
Szybkim tempem
d a n e w y j a z d u
53.19 km
0.00 km teren
02:11 h
Pr.śr.:24.36 km/h
Pr.max:53.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
srrtt
Kategoria Sam
Po bilet
d a n e w y j a z d u
25.69 km
0.00 km teren
01:07 h
Pr.śr.:23.01 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Rano po pieczywo do piekarni.
Koło południa znowu na miasto po żyłkę do kosy.
Około 16 kursik do Woli Rębkowskiej po bilet na wyjazd do Wawy. Powrót przez Rębków, Górki, Rudę Talubską i Sulbiny, żeby nie wracać tą samą drogą.
Chłodno, ale cieplej niż wczoraj.
Kategoria Sam
Po mieście
d a n e w y j a z d u
15.20 km
0.00 km teren
00:37 h
Pr.śr.:24.65 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Trochę kręcenia po mieście. Jak się okazało to pojechałem trasą zgodną z akcją "wszyscy na rowery", tylko w przeciwną stronę. Mijałem wszystkich i dość dziwnie się patrzyli :P
Pochmurno, z zimnym wiatrem. Przewiewało głowę, więc wróciłem do domu.
Bez zdjęć.
Kategoria Sam
Wschodnie strony
d a n e w y j a z d u
84.78 km
0.00 km teren
03:43 h
Pr.śr.:22.81 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Zdjęcia i opis trochę później
Kategoria Sam
Nad Wisłę przez Puznów
d a n e w y j a z d u
85.43 km
0.00 km teren
04:04 h
Pr.śr.:21.01 km/h
Pr.max:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Victus ;]
Z "małym" poślizgiem wrzucam zdjęcia.
Opis będzie słaby, bo już nie wszystko pamiętam.
Miałem w zamiarze pojechać w okolice Latowicza. Wystartowałem dość wcześniej i ruszyłem w kierunku wschodnim. Na wysokości Niecieplina zaczęło kropić.
Wysoka woda w Wildze doszła aż do drogi.
Zanim dojechałem do Puznowa rozpadało się na dobre. Uznałem, że jazda w mokrym ubraniu nie ma sensu przy tak niskiej temperaturze, więc zacząłem wracać.
Zanim dojechałem do Garwolina padać przestało. Cóż - skoro tak to pojadę w drugą stronę.
W Czyszkówku też sporo wody.
Przez Górki przejechałem bez zatrzymania, potem Wilkowyja.
Zastanawiałem się nad dojechaniem do Stoczka i jazdą po głownej do Wilgi, ale zrezygnowałem z tego pomysłu. Jak się potem okazało dobrze zrobiłem bo w stoczku woda przelewała się przez most i droga była zamknięta.
Do Żabieńca.
Wilga w Trzciance. Tu w miarę spokój.
Za Cyganówką wyprzedził mnie wóz strażacki, na wlocie do Wilgi kolejny. Okazało się, że w okolicy kościoła został podmyty wał.
Wilga w Wildze
Z Wilgi pojechałem do Wólki Gruszczyńskiej, stamtąd do Zakrzewa a następnie do Mariańskiego Porzecza. Tam chwila postoju na jedzenie.
Stamtąd pojechałem przez Szymanowice Małe i Duże, potem Wysoczyn do Piwonina.
Z Sobień Jezior już bez kombinowania. Dość zmęczony byłem, a na obiad chciałem zdążyć.
Gdzieś przed Osieckiem.
Na obiad zdążyłem :)