X

Archiwum

X

Kategorie bloga

X

Znajomi

wszyscy znajomi(2)
X

Szukaj


X

O mnie

Jestem sosna z Garwolina. Na tym blogu znajdziesz opis 14020.89 kilometrów moich tras z czego 187.50 w terenie.
Moja prędkość średnia to jedynie 22.66 km/h, ale cały czas rośnie. Więcej o mnie.

Moje rowery

Button rowerowy

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sosna.bikestats.pl

sosna prowadzi tutaj blog rowerowy

sosna

Wpisy archiwalne w kategorii

Sam

Dystans całkowity:8372.52 km (w terenie 54.50 km; 0.65%)
Czas w ruchu:350:44
Średnia prędkość:23.87 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:229 (114 %)
Maks. tętno średnie:166 (83 %)
Suma kalorii:8130 kcal
Liczba aktywności:268
Średnio na aktywność:31.24 km i 1h 18m
Więcej statystyk

Po mieście

  d a n e    w y j a z d u 15.20 km 0.00 km teren 00:37 h Pr.śr.:24.65 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Niedziela, 12 maja 2013 | dodano: 13.05.2013

Trochę kręcenia po mieście. Jak się okazało to pojechałem trasą zgodną z akcją "wszyscy na rowery", tylko w przeciwną stronę. Mijałem wszystkich i dość dziwnie się patrzyli :P
Pochmurno, z zimnym wiatrem. Przewiewało głowę, więc wróciłem do domu.
Bez zdjęć.


Kategoria Sam

Wschodnie strony

  d a n e    w y j a z d u 84.78 km 0.00 km teren 03:43 h Pr.śr.:22.81 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Niedziela, 5 maja 2013 | dodano: 05.05.2013

Zdjęcia i opis trochę później


Kategoria Sam

Wiosennie

  d a n e    w y j a z d u 85.80 km 0.00 km teren 04:00 h Pr.śr.:21.45 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Niedziela, 7 kwietnia 2013 | dodano: 07.04.2013

Wstałem raniutko, bo już o 6:06. Skromne śniadanie i pobiegłem do kościoła.
Zdjęcie z 6:21. Niebo jeszcze zamglone a na termometrze 2 stopnie poniżej zera.

O 7:30 byłem z powrotem.
Zjadłem porządniejsze śniadanie i zacząłem się zbierać na rower. Plan ambitny: Wola Rębkowska, Kościeliska, Osieck, Tabor, Celestynów, Kołbiel, Siennica, Parysów. Chwila przed komputerem, żeby z pomocą Google Maps sprawdzić ile to będzie kilometrów. Wyszło 86 - kurcze sporo jak na drugą jazdę po zimowej przerwie. Krótsza wersja omijająca Siennicę - 79. Żadna różnica. No nic - zobaczymy. Jak bedzie ciężko, to wrócę z Kołbieli prosto do domu - będzie 65.
Na rower wsiadłem dopiero o 8:25 - m.in. dlatego, że nie mogłem znaleźć bidonu. Na termometrze już jeden stopień na plusie. Trochę chłodno. Miasto puste, więc bez problemów przebijam się na drugą stronę. 10 minut później wyjeżdżam z miasta.

Po pokonaniu wiaduktu w Woli Rębkowskiej już nie było mi zimno. Zaraz potem skręcam w prawo, mijam OSM Garwolin i wjeżdżam do lasu. Tam zima jeszcze dość mocno się trzyma. W zacienionych miejscach na asfalcie leży śnieg i trzeba jechać wąskimi koleinami.

Skręcam na Kościeliska.

Dalej droga już dużo lepsza - śniegu brak i raczej sucho poza mokrymi językami od czasu do czasu.

Już blisko do Osiecka.

Osieck przejeżdżam bez zatrzymania. Za Kościołem jadę prosto w kierunku miejscowości Tabor. Przed wiaduktem kolejowym robię pierwszą przerwę. Na liczniku prawie 25 km.

Po 10-minutowym odpoczynku ruszam dalej. Mijam Tabor i wskakuję na DK 50.

Ruch nie jest duży, ale większość to ciężarówki więc jazda nie jest zbyt przyjemna. Na szczęście kawałek dalej skręciłem na Celestynów.

W Celestynowie akurat trafiłem na korek pod kościołem. Chyba jedna msza się właśnie kończyła, a druga zaraz miała zacząć. Musiałem chwilę odstać.
Koło cmentarza sporo wody na drodze, ale bez śniegu. Na rondzie skręcam w prawo w kierunku Kołbieli. Uda zaczynają boleć. Chyba za ostro jechałem do tej pory, a pozimowa kondycja jest żadna. Kręcę 21-22 km/h. Za przejazdem kolejowym dogania mnie i wyprzedza grupka około 10-12 rowerzystów. Jeden proponuje: "Dawaj na kółko!". Trochę przyspieszam, ale nie udaje mi się złapać bezpośrednio za nimi tylko w odstępie 30-40 metrów. Jadę tak na ogonie przez jakiś czas, ale tempo 26-28 km/h okazuje się za wysokie i zaraz po wyjeździe z lasu zostaję odstawiony.

Dokręcam do Kołbieli i tam staję pod sklepem żeby uzupełnić zapasy cukru. Po 10 minutach ruszam dalej. Nie wracam przez Puznówkę do domu tylko kieruję się na Siennicę. Zaczyna mi być gorąco w nogi, więc kilka kilometrów dalej odpinam nogawki zewnętrznych spodni i zostaję w krótkich spodniach i obcisłych czarnych (ocieplanych) nogawkach. Ludzie się trochę dziwnie patrzą, ale olać.

W końcu Siennica.

Do domu jeszcze ze 25 km, a moje uda już mają dość. Na skraju miasteczka znowu zrobiłem krótki odpoczynek.

Wólka Starogrodzka

Zima w okolicach Stodzewia

Prawie Parysów

Parysów

Podjazd pod wiadukt szedł ciężko, ale dałem radę. Potem już prawie z górki.
Wilchta - jak widać do domu już niedaleko.

W Puznowie jeszcze jeden postój, tym razem wymuszony przez naturę. Myślałem, że dowiozę do domu, bo nie miałem ochoty na zdejmowanie połowy ubrań, ale jednak się nie udało.
Do domu dotarłem o 12:55, czyli 4,5 godziny od wyjazdu.
Uda przestały boleć po pół godziny, dopiero wieczorem odezwały się małe zakwasy. Dzisiaj jak piszę ten opis (w pociągu z Garwolina do Warszawy) nic na szczęście nie boli.

/1455838


Kategoria Sam

Dookoła Garwolina

  d a n e    w y j a z d u 33.58 km 0.00 km teren 01:32 h Pr.śr.:21.90 km/h Pr.max:33.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Niedziela, 17 marca 2013 | dodano: 17.03.2013

Tydzień temu wiatr mnie wygonił do domu, dzisiaj byłem bardziej odporny, ale i pogoda była dużo przyjemniejsza. Start około 14:45.
Do Puznowa pod wiatr i raczej chłodno.

Potem lepiej, ale znowu droga słabsza - sporo mokrych odcinków lub całkowicie zaśnieżonych.

Przez Miętne podobnie. Suszej zrobiło się na drodze w kierunku Woli Rębkowskiej.

Następnie kierunek -> Górki.

Nowy most w Rębkowie - jeszcze nie widziałem.

Z Górek do Rudy Talubskiej, a potem na Sulbiny. W lesie całkiem zima - śnieg na drodze. Przytarte sliki nie chciały się trzymać drogi, ale obeszło się bez gleby.

Od Rudy Talubskiej znowu było pod wiatr - pozimowa kondycja wymusiła niskie tempo. Dopiero na głównej zacząłem szybciej kręcić. Rondo na końcu obwodnicy.


W domu byłem około 16:20.

/1455838


Kategoria Sam

Pierwsza jazda w 2013 roku

  d a n e    w y j a z d u 5.27 km 0.00 km teren 00:15 h Pr.śr.:21.08 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura:-2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Niedziela, 10 marca 2013 | dodano: 10.03.2013

Zima skutecznie odstraszała od jazdy na rowerze, ale kilka ciepłych dni w zeszłym tygodniu wzbudziły chęć pokręcenia chociaż trochę. Oczywiście złośliwa zima przyszła akurat wtedy gdy mam dostęp do roweru czyli w weekend.
Miałem iść rano, ale sypał mokry śnieg więc odpuściłem. Po południu jednak nie wytrzymałem i wyrwałem się na króciutką chwilę. Do Niecieplina pod wiatr, który próbował urwać mi nos. Powrót już lepszy.
Takie skromne rozpoczęcie sezonu. Za tydzień będzie lepiej.
/1455838


Kategoria Sam

Zimno

  d a n e    w y j a z d u 23.42 km 0.00 km teren 00:51 h Pr.śr.:27.55 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Wtorek, 18 września 2012 | dodano: 18.09.2012

Start o 7:10. W planach więcej niż 20 km. Na zewnątrz tylko 9 stopni, więc opaska na ostrzyżony łeb była konieczna.
Na początku do Goździka przez Leszczyny i Unin. Tam skręt na Łętów i do Głoskowa. O 7:40 byłem na skrzyżowaniu w Puznowie. Dylemat czy wracać na Garwolin (5km), czy pojechać przez Jagodne (10 km) z obawy, że nie wrócę do domu na 8. Ostatecznie wybrałem dłuższą opcję. W domu o 8:02.


Kategoria Sam

Garwolin - Unin - Reducin - Garwolin

  d a n e    w y j a z d u 20.93 km 0.00 km teren 00:47 h Pr.śr.:26.72 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Środa, 12 września 2012 | dodano: 12.09.2012

Dziś ciepło. 16 stopni. Start o 7:10.
Do Unina spokojnie, chociaż miejscami mokro. Na wysokości bakutilu po mojej prawej (czyli nad Garwolinem) zobaczyłem ciemną chmurę, a na niej tęczę. Fajnie... Pewnie zmoknę. W lesie sławińskim asfalt mokry - musiało padać wcześniej. Na szczęście nie chlapało za mocno po plecach. Gorzej zrobiło się na drodze Górzno - Garwolin, a już całkiem lipa po skręcie w kierunku szpitala. Musiało padać z tej chmury, którą widziałem kilkanaście minut wcześniej. Od szkoły nr 2 korek:

Na wysokości placu zabaw stłuczka i oczywiście Państwu nie przyszło do głowy że powinno się zepchnąć samochody na pobocze.

W domu o 8. Tyłek i plecy całe mokre i upiaszczone ;]


Kategoria Sam

Standard

  d a n e    w y j a z d u 20.51 km 0.00 km teren 00:45 h Pr.śr.:27.35 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Wtorek, 11 września 2012 | dodano: 11.09.2012

Standardowa pętla. Start 7:15, powrót o 8. Całkiem ciepło.

Jedna fotka:





Kategoria Sam

Sulbiny - Ruda Talubska - Czyszkówek

  d a n e    w y j a z d u 17.65 km 0.00 km teren 00:40 h Pr.śr.:26.47 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Piątek, 7 września 2012 | dodano: 07.09.2012

Start jak zwykle o 7:15. Zimno - 10 stopni. Najpierw przebijanie się przez miasto - na każdych światłach czerwone... Rozgrzałem się dopiero za szpitalem, ale w dłonie zimno do samego końca. Wracając do domu znowu czerwone ;]


Kategoria Sam

Garwolin - Unin - Reducin - Garwolin

  d a n e    w y j a z d u 20.02 km 0.00 km teren 00:45 h Pr.śr.:26.69 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Victus ;]
Środa, 5 września 2012 | dodano: 05.09.2012

Start o 7:15. Pochmurno i tylko 12 stopni, więc trzeba było się ubrać cieplej. Powrót o 8.


Kategoria Sam